niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział III

Stałam oparta o framugę drzwi i słuchałam jak chłopak cicho podśpiewuje.
- Masz prawdziwy talent- powiedziałam kiedy piosenka się skończyła. Dało się zauważyć, że był zaskoczony moją obecnością.
- Długo tu stoisz?
- Chwilkę.
- Śpiewanie to nie jest mój jedyny talent.
- Tak?
- Potrafię też światnie gotować i..- tu mu przerwałam.
- I jesteś bardzo skromny. - oboje zaczęliśmy się śmiać. W tym chłopaku było coś znajomego. Wydaje mi się, że już kiedyś się spotkaliśmy, ale nie pamiętam kiedy...
- Tak to prawda, skromność to moje drugie imie.- kończąc zdanie postawił na stole dwa talerze i odsunął krzesło.- Zapraszam do stołu aniele.
- Dziękuję, ale nie skorzystam z pana propozycji.
-Dlaczego? -zpapytał zaniepokojony.
- Mówiłam Ci coś o mówieniu do mnie aniele, plus nie jadam kolacji.
- Jak to aniołku? Nie możesz nie jeść. Zrobiłem to specjalnie dla Ciebie, musisz zjeść, albo inaczej zmuszę Cię siłą.
- Siłą? Naprawdę? O nie!- odwróciłam się i zaczęłam odchodzić udając obrażoną.
- Czy Ty mi się sprzeciwiłaś? Naprawdę chcesz, żebym użył siły? Okey. -ostatnie słowa powiedział tak twardo, że naprawdę się przestraszyłam. Odwróciłam się, a on złapał mnie w pasie i przerzucił przez ramię.
- Co Ty robisz?! Póść mnie w tej chwili!
- A zjesz??
- Nie!
- To nie.
- Masz mnie póścić w tej chwili, albo.. - i zabrakło mi słów. Nie wiedziałam czym mam mu zagrozić, przecież nic mu nie mogłam zrobić.
- Albo... co?
- Nic. Proszę póść mnie!
-Zjesz?
-Nie!
- Okey, to inaczej pogadamy.
- O co Ci cho.. - nie musiałam pytać. Natychmiast zostałam rzucona na łóżko. Po chwili chłopak zaczął mnie łaskotać.
- Nie, nie! Pro-pro-prossszę, przestać! Mam stra-straszne łaskotki!
- Co? Wybacz, ale nic nie słyszę.
- hhahahah, ok-okey! hahah, zjem tą kolację, tylko prze-przestań!- po tych słowach natychmiast byłam wolna.
- Nie można było tak od razu?
Wstałam, poprawiłam włosy i ruszyłam za chłopakiem w stronę kuchni. Usiadłam na przeciwko mojego lokowatego kolegi.
- Czy wiesz, która jest godzina?
- Tak i..?
- Nie uważasz, że jest trochę za późno na jedzenie?
- Nie, dlaczego? 2:00 to idealna pora na późną kolację i bardzo wczesne śniadanie.- powiedział to i wyszczerzył swoje białe zęby tak, że natychmiast zaczęłam się śmiać. Jadłam i rozmyślałam. Jestem w domu chłopaka, którego poznałam dwie godziny temu, jem z nim kolację i do tego jestem w jego koszulce... Co ze mną jest nie tak? Zjadłam kawałek i zaczęłam ciągać widelcem po talerzu.
- Nie smakuje Ci? -widać było przerażoną minę chłopaka.
- Smakuje, nawet bardzo, tylko.. -tu się zawahałam. Czy dalej mu opowiadać? Z jednej strony poznałam go dopiero dwie godziny temu, ale z drugiej mam do niego takie zaufanie, którym obdarzałm tylko Juss....
-Tylko co? Mów, możesz mi zaufać. -kiedy kończył swoją wypowiedź wziął moją rękę w swoje.
- Mam bardzo dużo myśli w głowie.. Wszystko jest takie dziwne, to mnie przerasta. -rozpłakałam się w tamtej chwili. Harry wstał, odsunął moje krzesło, a kiedy wstałam mocno mnie przytulił.
-Ciśśś.. Spokojnie aniołku, wszystko będzie dobrze. Chodź zrobię herbatę, pogadamy i obejrzymy coś, dobrze? - otarłam łzy, stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję. - powiedziałam cicho.
- Za co to?
- Mój "narzeczony" -zrobiałm cudzysłów w powietrzu- od kąd się zamy nie zrobił dla mnie tak wiele, jak Ty w trzy godziny..
- Im więcej o nim wiem, tym bardziej mam ochotę mu przyłożyć. -W tej chwili woda zaczęła się gotować. Chłopak zalał herbatę, podał mi mój kubek i ruszyliśmy w stronę salonu. Był duży, ale nie mówił "jestem bogaty". Wyglądał bardzo przytulnie. Usiadłam na dość wygodnej kanapie i czekałam na Harr'ego. Po paru chwilach wrócił z jakimś pudełkiem.
- Co to jest?
- Zajrzyj do środka.
Pudełko całe było wypełnione płytami z filmami. Było tam wszystko. Od komedii, przez melodramaty, aż po horrory.
- Co chciałabyś obejrzeć?- Zaczęłam szukać czegoś wśród płyt.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. Może Ty coś wybierzesz?- chłopak włożył rękę i po chwili trzymał w ręku jedną z płyt.
 - To jest to! -powiedział i ruszył do telewizora. Włożył płytę do odtwarzacza i usiadł koło mnie. Wcześniej przyniósł mi koc, bo widział, że jest mi zimno. Film się zaczął, a my siedzieliśmy w milczeniu, czasem tylko wymienialiśmy spojrzenia.
- Przepraszam, może nie powinienem, ale cały czas mnie to prześladuje. O co Ci chodziło wtedy przy stole? Jeśli nie chcesz, to możesz nie mówić, ale chciałbym Ci pomóc...
- Dziękuję, ale żeby zrozumieć o co chodzi, musiałbyś znać całą moją historię...
- Z chęcią wysłucham.- powiedział, po czym uśmiechnął się ukazując swoje cudowne dołeczki.
- No więc...
_________________________________________________________________
Jestem! Strasznie się za Wami skarby ztęskniłam <3 Jest i trzeci rozdział. Teraz w święta możei, o ile będę miała czas ( nie obiecuję) i wenę, kolejne rozdziały bedą codziennie. Czekam na komentarze,  kocham Was aniołki xx

1 komentarz:

  1. O fuck. Pisałam zebys ciąg dalszy za tydzien wstawila, ale zmieniłam zdanie! Chcę już! Omg jaram sie! Masz izu talent do ubierania uczuc w słowa *.* Juss xx

    OdpowiedzUsuń